sprzedaż mieszkań

Fiskus zarabia wielkie pieniądze ze sprzedaży mieszkań. Podatki trudno już zliczyć

Rząd głowi się nad wsparciem dla osób planujących zakup mieszkania. I może mu się to nawet opłacić. Z każdego nowego mieszkania wartego 400 tys. zł fiskus inkasuje niemal 150 tys. złotych w różnego rodzaju podatkach. Korzyści są mniejsze przy lokalach używanych.

Trudna sytuacja na rynku mieszkaniowym

Sytuacja na rynku mieszkaniowym nie wygląda różowo – rysuje się w zasadzie coraz gorzej. Nawet najwięksi deweloperzy notują fatalne wyniki sprzedażowe. W trzecim kwartale statystyki pogorszyły się mniej więcej o połowę, jeśli weźmiemy do porównania dane sprzed roku. Dla większości Polaków zakup mieszkania wymaga wzięcia kredytu, a z jego zaciągnięciem wiąże się szereg opłat i prowizji.

Trudna sytuacja na rynku mieszkań to problem deweloperów i potencjalnych nabywców, ale straty notuje także państwo. Zakup, wykończenie i wyposażenie mieszkania jest bardzo kosztowne. Co więcej, na każdym tym etapie pojawiają się podatki.

Przede wszystkim problemem jest brak gotówki, rosnąca inflacja i problemy z uzyskaniem kredytu na mieszkanie. Raty poszły bardzo mocno w górę. Resort rozwoju analizuje sytuację i pracuje nad propozycją kredytów mieszkaniowych z niskim oprocentowaniem – zapewnia Piotr Uściński, wiceminister rozwoju i technologii. Dodał, że będzie to rozwiązanie dla osób, które kupują pierwsze mieszkanie.

Sprzedaż mieszkania i wiele danin na rzecz skarbu państwa

Ze sprzedażą mieszkań wiąże się szereg danin na rzecz państwa. Trzeba o tym pamiętać, planując takie działania. W związku z zakupem nowego mieszkania i jego wyposażeniem oraz kredytem jest wiele różnych podatków – VAT, PIT, CIT czy. PCC.

Ogólnie fiskus może zainkasować aż 148 tys. zł przy okazji zakupu nowego mieszkania wartego 400 tys. złotych. Racjonalnie opracowany program mieszkaniowy może się rządowi opłacać w kontekście przychodów podatkowych, ale też stymulowania wzrostu gospodarczego.

Ile państwo zarabia na sprzedaży mieszkań?

Największe zyski podatkowe wiążą się z zakupem mieszkania od dewelopera, bo dużą część to podatki — VAT i dochodowy. W przypadku mieszkania za 400 tys. zł podatek od wartości dodanej (8 proc. VAT) to ponad 29,6 tys. zł.

Dochody z tytułu zakupu na kredyt używanego mieszkania wartego 400 tys. zł wyniosą z kolei około 53 tys. złotych. W przypadku mieszkania z rynku wtórnego dochody te są niższe. Wszystko dlatego, że odpada spora część podatków dochodowych oraz VAT składające się na cenę nowego mieszkania. Skoro tak, to widać jak na dłoni, że wsparcie sektora mieszkaniowego może się rządowi po prostu opłacać.

Wspomnijmy o podatku dochodowym związanym z budową i sprzedażą mieszkania. Wynosi on aż 19 proc. z ceny netto mieszkania wartego 400 tys. zł, a jest to ponad 70 tys. Są to duże wpływy do budżetu.

Kolejne podatki

Sprzedając kredyty, bank zarabia, a od zysku powinien odprowadzić podatek. Fiskus pobierze dodatkowo podatek od czynności cywilno-prawnych związanych z ustanowieniem hipoteki oraz 0,44 proc. podatku bankowego od salda kredytu co roku.

Koszty po stronie kredytobiorców są dla innych dochodami, a te będą ponownie opodatkowane. Tak samo traktowane są składki na ubezpieczenie związane z kredytem. Zilustrujmy to na przykładzie. Przez 25 lat obsługi kredytu na 320 tys. zł, bank osiągnie zysk na poziomie około 52,5 tys. zł do opodatkowania. Z tego tytułu podatek wyniesie ponad 9,9 tys. zł. Ponad dwa razy więcej fiskus może zainkasować z tytułu podatku bankowego.

fot. ErikaWittlieb / Pixabay