Ceny ryb wzrosną, mimo że od kilku lat i tak zaskakują. Powód? Pandemia. Cena dorsza już dawno przebiła cenę np. wołowiny, tymczasem ma być jeszcze drożej.
Do przetwórni trafia coraz mniej ryb, a koszty transportu są znacznie wyższe. Przetwórcy ryb skarżą się na ograniczenia w dostępie do produktu. Wszystko to wpływa na gospodarkę cenową. Ceny ryb już są wysokie, a jeszcze wzrosną – jak czytamy w „Pulsie Biznesu”.
Dane z 2020 roku
W 2020 roku złowiono tylko 130 tysięcy ton ryb o wartości 152 mln zł – informuje wspomniany już „Puls Biznesu”. Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że to dużo, ale w 2015 roku wartość surowca była równa 203 mln złotych, a pozyskano niewiele więcej ryb, bo 134 tys. ton. Powodem wzrostu cen jest zatem wzrost cen paliwa, ale też ograniczenia w połowie na polskim morzu i w dostępnie do ryb z innych krajów.
Jest znacznie drożej i ceny nadal rosną
Ceny zakupu dzikiego łososia, tuńczyka, halibuta czy polędwicy z dorsza wzrosły o ponad 25 procent na północnym Atlantyku. To problem dla naszych rodzimych przetwórców, którzy czerpią produkt głównie z zagranicy. Na świecie w górę poszły też ceny frachtu. Przed wybuchem pandemii koronawirusa koszt kontenera chłodniczego wynosił ok. 4 tys. USD, obecnie jest to aż 14 tys. USD – donosi dziennik.
Źródło: Puls Biznesu, https://finanse.wp.pl/ceny-ryb-jeszcze-wzrosna-pandemia-zrobila-swoje-6685919232392160a
fot. Shutterbug75 / Pixabay